czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 2

On:
Było już bardzo późno, a ja jeszcze nie wyrobiłem się z lekcjami. Susann już spała. Mama jeszcze nie wróciła. Zaczynałem się trochę martwić. Nawet nie odbierała moich telefonów. Zamiast skupić się na nauce, to myślałem o tym. Nagle usłyszałem skrzypienie drzwi wejściowych do domu. Zostawiłem zeszyty i poszedłem sprawdzić. Zobaczyłem, że to mama. Ona zdjęła buty i weszła do dalszej części mieszkania.
-Jeszcze nie śpisz?- zapytała uśmiechając się.
-Nie, chcę nadrobić moje zaległości.
-Synku, nie wyśpisz się do szkoły.- ta matczyna troska.
-Dam sobie radę.
-W jedną noc nie nadrobisz tylu zaległości.
-Gdzie byłaś? - postanowiłem ją o to zapytać.
- U koleżanki. A jak w szkole?
-Dobrze.
Zrozumiałem, że mama i tak mi nie powie, gdzie i z kim była. Wróciłem do pokoju i do późnych godzin przepisywałem zeszyty.
Następnego dnia nie chciało mi się wstawać do szkoły.  Niestety musiałem. Nie mogłem opuścić żadnego dnia, jeśli chciałem być na bieżąco i coś nadrobić. To naprawdę było trudne.

Ona:
Gdy wróciłam ze szkoły to zobaczyłam, że tato już zaczął picie z kolegami. Miałam dość, zamknęłam się w swoim pokoju. Rzuciłam torbę z książkami w kąt i położyłam się na łóżku. Chciałam zasnąć i już nigdy się nie obudzić. Byli tak głośno, że własnych myśli nie słyszałam. Zamknęłam oczy i starałam się tego nie słyszeć. Niestety nie dało się.
-Helen!- usłyszałam nagle krzyk mojego ojca. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Siedział z dwójką swoich stałych kompanów w piciu. Byli już trochę pijani.
-Co?- zapytałam obojętnie. Czułam do niego obrzydzenie i zero jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Może nie powinnam się tak do niego odzywać. Niestety nie zasługiwał na czułe słówka. Na nic nie zasługiwał.
-Ugotowałabyś coś, do jasnej cholery.- wybełkotał.
-Ja nie jestem głodna. - wzruszyłam ramionami.
-Ale może ja jestem!
-Ta twoja córeczka jest pyskata. Ja bym już dawno zamknął jej ten dziób. - powiedział jeden z jego kolegów.
Zostawiłam ich i poszłam do siebie. Zamknęłam drzwi na klucz. Bałam się ich. Nigdy nie wiadomo co mogło im przyjść do głowy. Nie miałam komu powiedzieć o mojej sytuacji w domu. Wstydziłam się przyznać przed przyjaciółmi. Nie było przecież czym się chwalić. To wszystko tylko uświadamiało mi, że jestem nikim. Mam ojca alkoholika i  matkę, której nie interesuje mój los. Zmyła się stąd, a ja zostałam sama z tym wszystkim.
Koledzy ojca poszli przed północą. Ja do tej pory siedziałam w pokoju. Byłam już bardzo głodna, ale nic nie jadłam. Gdy ojciec zasnął to dopiero coś zjadłam, potem wzięłam kąpiel. Następnie mogłam odrobić lekcje. Spać poszłam bardzo późno.
On:
Do szkoły przyszedłem niewyspany. Każdy chciał ze mną rozmawiać. Nie byłem w stanie, ale tak płaci się z sławę. Czekałem na Helen, bo musiałem oddać jej zeszyty. Była trochę dziwna. Taka zagubiona, ale z drugiej strony to bardzo miła dziewczyna. W przeciwieństwie do jej przyjaciółki.
Zobaczyłem, że siedzi na korytarzu i czyta jakąś książkę. Podszedłem do niej. Oderwała wzrok od książki i spojrzała na mnie. Usiadłem przy ścianie na przeciwko niej. Wyglądała jakby nie przespała całej nocy, ale i tak była piękna. Wtedy to właśnie pierwszy raz w życiu zauważyłem, że jest bardzo piękną dziewczyną. Inną od wszystkich to na pewno.
-Cześć.- powiedziałem i wyciągnąłem jej zeszyty z plecaka. - Dziękuję. - powiedziałem z uśmiechem i dałem jej te zeszyty.
-Nie ma za co.- też się uśmiechnęła.
-Uczysz się z czegoś?- zapytałem. Nie wiedziałem o czym z nią rozmawiać. Nie znałem jej tak bardzo dobrze.
-Nie, tak tylko czytam tematy przed lekcją.- uśmiechnęła się.
Nagle przyszła jej przyjaciółka, która widocznie za mną nie przepadała. Wiedziałem, że to koniec  naszej rozmowy. Zmyłem się stamtąd i już do końca dnia nie miałem okazji na rozmowę z Helen. Za to Monica się wyjątkowo do mnie uczepiła. Miałem już jej dość, ale nic jej nie mówiłem.

_______________________________________________
Rozdział trochę spóźniony, bo tydzień temu nie było.
Przepraszam za opóźnienie. Mam nadzieję, że nie będzie takich sytuacji.
Pozdrawiam ;*

2 komentarze:

  1. Ach, koleżanka Helen mogła nie przychodzić, a może wtedy rozmowa między Helen, a Wellim by się rozwinęła, ehh. No i sytuacje w domach bohaterów - dwa światy. U niego wręcz idealnie, u niej już nie koniecznie.

    http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Helen powinna mieć więcej pewności siebie! Oczywiście przez sytuację domową czuje się trochę zagubiona we własnym świecie, ale jest śliczna i mądra, więc powinna nareszcie uwierzyć w siebie :) W końcu Andi nie zachowuje się jak gwiazda, tylko zwykły kolega i co najważniejsze zauważył w niej coś specjalnego :) Mądry chłopak! Współczuje jej sytuacji w domu. Zastanawiam się czy fakt alkoholizmu ojca ukrywa również przez matką. Ale chyba tak, skoro kobieta nie reaguje. Mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży :)

    Zapraszam do siebie :) http://lazurowe-spojrzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń