czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 3

On:
Rozpoczął się kolejny dzień. Niechętnie wstałem z łóżka. Ubrałem się i poszedłem zjeść śniadanie. Susann była pierwsza. Ostatnio jakoś się nie kłóciliśmy. Być może przez brak czasu. Mama dzisiaj była wyjątkowo szczęśliwa. To było nawet trochę podejrzane. Susann jednak siedziała i była obojętna na wszystko. Być może tylko ja zauważyłem wielkie zmiany w zachowaniu mamy.
Wczoraj wieczorem pomyślałem, że mógłbym zorganizować imprezę. Mama w sobotę miała wyjazd służbowy, więc spokojnie mógłbym zrobić tą imprezę i zaprosić znajomych ze szkoły. Z nimi spędzałem bardzo mało czasu, więc musiałem to nadrobić.
- Mamo, czy mógłbym w sobotę zrobić imprezę?- zapytałem.
- Jasne, ale co z Susann?
- Susann może na niej być.- sam siebie nie poznawałem. Wolałem jednak, by nic mi nie zepsuła. Chciałem by ta impreza się udała. Dlatego ją zaprosiłem. Chociaż nie miałem ochoty na jej towarzystwo, bo była straszną plotkarą. To raz, a dwa to też lubiła na mnie kablować. Z imprezami różnie bywa, czasami coś może wymknąć się z pod kontroli.
-No dobrze. Skoro tak, to rób sobie tą imprezę.
Zadowolony wyszedłem z domu. Wreszcie jakaś rozrywka, a nie tylko szkoła. Gdy był sezon to nie brakowało mi rozrywki, bo co tydzień inna skocznia i inny kraj. Trochę sobie świata pozwiedzałem. Jednak nigdzie nie było tak pięknej dziewczyny jak Helen. Bardzo mi się podobała. Chociaż wiedziałem, że ona szczególnie nie zabiega o kontakty ze mną. Może to właśnie w niej lubiłem. Inne dziewczyny ze szkoły szukały tylko okazji do rozmowy ze mną, łaziły, ciągle czegoś chciały.  Helen była dla mnie miła, ale nie zachowywała się jak inne. Traktowała mnie tak jak normalnego chłopaka. Inne zaś ciągle widziały we mnie skoczka. To mnie męczyło, bo czasami chciałem odpocząć od skoczni. Niestety inni nie potrafili zrozumieć, że czasami mam dość bycia popularnym.
Przed lekcjami zdążyłem zaprosić kilka osób. Oczywiście nie mogłem zapomnieć o Monic. Wyjątkowo się uczepiła. Może i za nią nie przepadałem, ale już trudno. Lubiły się z moją siostrą. Susann ją zagada, a ja będę miał spokój.
Zobaczyłem, że Helen siedzi na parapecie i czyta jakąś książkę. Podszedłem do niej powoli. Oderwała wzrok od książki i spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się, a ona to odwzajemniła. Jej uśmiech był piękny, bo zawsze chodziła smutna. Pewnie miała jakiś problem. Byłem chyba ostatnią osobą, której by o tym powiedziała.
- Cześć. - powiedziałem po dłuższej chwili.
- Cześć. Trzeba ci pożyczyć jakiś zeszyt? - zapytała i sięgnęła po swoją torebkę.
- Nie, nie chodzi o zeszyty.- pomogłem odłożyć jej torebkę. Zobaczyłem w jej oczach zagubienie.
- To może trzeba ci coś wytłumaczyć?
- Nie, o szkołę nie chodzi. - powiedziałem z uśmiechem.
- To o co?
- W sobotę robię imprezę. Wpadniesz?
- Ja?
- Tak, a co w tym dziwnego?
- Wiesz, ja chyba nie pasuje do twoich znajomych. Miło z twojej strony, bardzo dziękuję ci za zaproszenie, ale naprawdę lepiej będzie jak nie przyjdę. - nie rozumiałem jej. Co jej przyszło do głowy? Jak to ona nie pasuje do moich znajomych? Nie wiem czy, któraś inna dziewczyna z mojego towarzystwo mogłaby jej dorównać. Helen była miła, inteligentna, pomocna, a do tego śliczna. Nie rozumiałem jej.
- Nie wygaduj takich bzdur. Przyjdź, proszę cię. - powiedziałem, a Helen się zamyśliła. Bardzo chciałem, żeby ona przyszła. - To jak?
- No dobrze. - ulżyło mnie. Gdy odchodziłem to ona się uśmiechnęła.

Ona:
Po lekcjach wracałam do domu z Paulą i Hubertem. Oni rozmawiali coś o jakimś wypadzie do kina, a potem o kręglach. Nie wtrącałam się do rozmowy z nimi. Ciągle jeszcze byłam poruszona porannym wydarzeniem. Dlaczego Andreas zaprosił mnie na imprezę? Każda dziewczyna by się zgodziła, ale ja wiedziałam, że nie pasuję do jego towarzystwa. Pewnie będzie tam Monica, a my za sobą nie przepadamy. Ludzie, którzy się z nim zadają są mi zupełnie obcy. To same szkolne gwiazdki. Ja, Paula i Hubert do takich nie należeliśmy. Mieliśmy raczej swój świat.  Paula to nawet nienawidziła Wellingera. Hubert jakoś nigdy nic o nim nie mówił.
- Idziesz z nami?- nagle usłyszałam głos Pauli. Pewnie mówiła do mnie.
- Gdzie?
- No jak to gdzie?! Mówimy o tym odkąd wyszliśmy ze szkoły! - Paula się wkurzyła. Ja ciągle bujałam w obłokach.To ją denerwowało. - Idziemy do kina w sobotę wieczorem. Pytałam, czy idziesz z nami?
- Nie mogę.
- Ooo, jakaś nowość. - Paula klasnęła w ręce. Niewiedziała tylko co jest tego powodem.
-To co będziesz robić? - zapytał Hubert.
-Andreas zaprosił mnie na swoją domówkę. - powiedziałam niepewnie. Bałam się reakcji Pauli. Ona na pewno się obrazi.
-No proszę! Helen już nami gardzi, bo Wellinger sobie ją do siebie zaprasza. Ona oczywiście poleci, bo jakżeby inaczej. Moim zdaniem oni chcą się z ciebie ponabijać. Nie pasujesz do nich. Helen zrozum to wreszcie.
-Paula daj jej spokój. To, że ty go nie lubisz, to nie znaczy, że Helen też ma go nie lubić. - wtrącił się Hubert.
-Ona będzie przez niego płakać, a ja będę musiała wysłuchiwać smętów na jego temat. - Paula jednak obstawała przy swoim.
-Nie przesadzaj. To tylko impreza. - chciałam, żeby Paula wyluzowała.
-Od tego się zaczyna. Ty się zaraz zakochasz, bo wyobrazisz sobie nie wiadomo co. Potem się zawiedziesz i będziesz wyła przez niego.
-Będę uważać. Ja już muszę lecieć do domu, cześć.
Zostawiłam ich i skręciłam w uliczkę prowadzącą  do mojego domu. Miałam nadzieję, że w domu będę mogła odpocząć, a nie słuchać kolejnych pijackich libacji ojca.

5 komentarzy:

  1. Miło, że Andi zaprosił Helen. Pozory mylą Paulo, Welli nie jest taki zły jak ci się wydaje. Mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach się o tym przekona i między Hel i Andim coś zaiskrzy bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super się czyta. Mam tylko nadzieje,że na tej imprezie Welli nie zrobi niczego głupiego, a Monika to tym bardziej. Pozatym rozdział cud miòd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że udało mu się namówić Helen na imprezę. Ach, no i przyjaciółka dziewczyny.. jaka to z niej przyjaciółka, skoro mówi, że Helen nie pasuje do znajomych Wellingera, eh. Oby na tej imprezie nie przytrafiło się nic niemiłego :-)

    Zapraszam na piątkę! ;)
    http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Paula zdecydowanie przesada. To że ona nie lubi Andreasa nie znaczy iż Helen też ma myśleć o nim podobnie. Skoro jest jej przyjaciółką powinna ją wspierać. Nawet jeśli będzie potem płakać (a mam nadzieję że nie) to tylko jej wybór. Kto wie, może będzie kompletnie inaczej :) W końcu nie wszyscy 'popularni' zachowują się tak samo. Andi taki nie jest :) Czekam na imprezę. Miejmy nadzieję że Helen będzie się dobrze bawiła :)

    [lazurowe-spojrzenie]

    OdpowiedzUsuń
  5. Paula zachowuje się trochę, a nawet bardzo dziwnie. Ja rozumiem, że w pewnym stopniu martwi się o Helen, żeby się nie przejechała, ale z drugiej nie powinna aż tak mocno reagować. Helen lubi Andiego i chce przebywać w jego towarzystwie, a Paula nie powinna w to ingerować...To miłe z jego strony, że zaprosił dziewczynę na imprezę ;) Mam nadzieje, że żaden z jego znajomych nie będzie dla niej niemiły. Należy jej się coś od życia zwłaszcza, że ma takiego ojca i mamę, która chyba całkowicie ją olała...No nic, czekam na piątkę! ;)
    Jakbyś mogła mnie informować o nowościach, to byłabym wdzięczna ;)
    W wolnej chwili, jeśli masz ochotę zapraszam do siebie ;) www.wellingerandreas.blogspot.com, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń